Czwartek, 06.10.2016

Prawie zapomnialam o tym blogu. Tak jak o wszystkim, co kiedys zaprzatalo moja uwage.
Moje codzienne zmaganie sie z rzeczywistoscia zupelnie pochlania moja energie..
A przeciez nie tak mialo byc...
Niestety, nadal nie znalazlam miejsca dla siebie, wszystko od lat jest tymczasowe, takie zastepcze.
Wyglada na to, ze brak mi szczescia i wytrwalosci.
A desperacja, w poszukiwamiu dobrej i stalej pracy, jakos dziwnie zwodzi mnie glownie na manowce.
Bo przeciez jeszcze do sierpnia nie bylo tak najgorzej, dosc stala praca, fakt ze meczaca
i w wyjatkowo niewdziecznych godzinach, to jednak w przyjaznej atmosferze.
Ale musialam zmienic ja na lepsza... i tak sie zaczelo,..
A od tygodnia jestem zupelnie nigdzie, zwiedziona obietnica i zupelnie niepewna jutra.
Ale decuzje kolejna trzeba podjac - czy zostac w tym "nigdzie" i pozwolic sie nadal zwodzic?
Czy znow pakowac manatki z nadzieja, ze kolejna przystan okarze sie bardziej goscinna?

A moze przede wszystkim powinnam zdecydowac, czy nadal ufac obietnicom biur pracy?
Czy raczej wrocic do sprawdzonych juz form zarabiania pieniedzy?
Znam plusy i minusy pracy w opiece nad osobami starszymi.
Wiem, ze radze sobie w tej formie pracy.

A tymczasem w dalekiej Italii, Lauretka wlasnie obchodzi 18-te urodziny!
Bardzo jest mi przykro, ze ja ciagle tak daleko jestem od niej..
Ze nie ma we mnie wparcia, jakie chcialabym jej dac.
Ze i ona, tak wlasciwie, sama boryka sie ze swoimi problemami :/

Niemniej mam nadzieje, ze za jakis czas ta sytuacja sie zmieni
i ze znow sie do siebie zblizymy!

A poki co, tylko wirtualnie: SZCZESLIWYCH URODZIN KOCHANIE!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zuid - Hollands Landschap MILDENBURG

zabawa kwiatami

Oostvoorne