Posty

Wyświetlanie postów z 2017

co i gdzie czytam?

Obraz
Życie na walizkach ma swoje słabe strony, jest ich dość dużo i jedną z nich jest to, że nie można ciągać ze sobą swoich ulubionych książek i to, że nawet dostęp do ulubionych czasopism jest utrudniony :( Na szczęście w necie są pewne strony/sklepy gdzie można choć trochę sobie te utrudnienia czy wręcz braki zrekompensować. Jedna z nich jest http://www.nexto.pl/ , na którym konto mam już od lat.. ale niestety nie wszystko można tu znalaźć. Drugą jest moje dzisiejsze odkrycie: http://ebookpoint.pl , które ma tę zaletę, ze jest tu znacznie większy wybór e-booków oraz dość ciekawy tematyczny blog . A oto kilka "migawek" z mojego ulubionego pisna: Zwierciadło , które tym zarazem zaskoczyło mnie bardzo pozytywnie, dobrymi zdjęciami oraz ciekawą treścią. Tym razem na okładce Anna Maria Jopek, piękniejsza niż zwykle a wewnątrz wspaniali aktorzy i piękna sesja "małpy w kąpieli" oraz wiele więcej: a na zakończenie jeszcze Solutions / Adobe eBook Platform / Adobe Dig

Utrecht

Obraz
Póki co wrzucam tu tylko zdjęcia i to znad kanału blisko na końcu Lomboku.. gdzieś w jednej trzeciej mojej drogi do pracy. lubiłam jeździć tam na rowerze, patrzeć na barki, wąchać zapach palonej kawy i czekolady.. a poniżej to Lombok i jego okolice - miejsce mojego zamieszkania, dzielnica studentów, "wyjców" i "piżamowców" ;) 05.02.2017 - dziś znów zahaczyłam o Utrecht, a właściwie o HOOG CATHARIJNE

zabawa kwiatami

Obraz
do wiosny jeszcze daleko.. a szkoda, bo przydałoby się spędzić weekend na świeżym powietrzy a nie tylko w sklepach i innych pomieszczeniach zamknietych, niemniej z tęsknoty za zielenią i kolorami bawiłam się trochę starymi zdjęciami. choć i tak nic nie przebije piękna prawdziwej natury! to zdjęcie poniżej jest gdzieś z polskich gór... z pełni lata ech, pięknie tam było! a tu poniżej pyszne jeżyny, które zbierałam zeszłego lata, nad kanałem w Geldermalsen.. jednak i tak nic nie dorówna smakowi poziomek z babcinego ogródka oraz tym zbieranym w dzieciństwie na Łysej Górze w Sopocie ( choć te wydawały się mniej słodkie).

Rotterdam

Obraz
To juz grudzień, ostatnie dni tego niezbyt udanego roku. Końcowka była depresyjna.. jednak na szczęście poznałam bardzo miłą panienkę - Anię, która zaraziła mnie optymizmem i dzięki której wylądowalam w Rotterdamie.